Podkłady- moje opinie

Cześć dziewczyny!

W dzisiejszym poście chciałabym Wam opowiedzieć co nieco o podkładach. Często do mnie piszecie z zapytaniem jakie powinnyście kupować, kierując się pewnymi zachowaniami Waszej cery. Ten wpis pozwoli Wam na poszerzenie w pewnym stopniu tej wiedzy.

Oprę się jedynie na swoich własnych podkładach, które używałam i używam naprzemiennie.

Jak widzicie moja rozpiętość w kolorach jest dość cykliczna-> zaczęłam wiosną, lato, jesień i zima :)

No to lecimy!

Astor skin match protect
Porcelain
Producent obiecuje nam trwały, nawilżający podkład z filtrem UV, który jednocześnie ładnie scali się ze skórą i nie powoduje efektu maski.
Moja opinia: jest to pierwszy mój produkt z półki wyższej niż Wibo albo Miss Sporty. Wierzcie bądź nie, ale póki go nie kupiłam moje pojęcie makijażu rozbijało się o korektor i puder prasowany. Także specjalnie przed zakupem obejrzałam odpowiednio dużo swatchy oraz filmików na YT.
Podkład Astora ma bardzo lekką, ale zwartą konsystencję. Rozprowadza się bardzo fajnie zarówno pędzlem, gąbką jak i palcami. Nie pozostawia smug. 
Zgodnie z obietnicami producenta idealnie stapia się z moją cerą, nawilża ją i co ważniejsze- nie zapycha. Jeśli chodzi o moje pierwsze podejście z podkładami trafiłam w 10! Astor stworzył naprawdę mega dobry produkt, który wszystkim mogę polecić.
Cena odpowiednio Rossmann około 60 zł, cocolita.pl -> 30 zł.

Astor Mattitude Antishine Control
color 102 Golden Beige

Producent niemal to samo obiecuje, co w przypadku Skin Match protect, ale z naciskiem na zmatowienie skóry i schowanie wszelkich niedoskonałości.
Moja opinia: różnice między powyższym a tym podkładem rozpoczynają się już od samej konsystencji. Skin Match jest lekki, a Mattitude ciężki. Należy go nakładać dość szybko i sprawnie inaczej zastyga. Skin Match nie jest w pełni kryjący. On ma jedynie służyć za lekką, ładną korektę koloru twarzy, wyrównując, ale nie tworząc maski.
Mattitude też nie mogę powiedzieć, że maskę tworzy. Jest specyficzny i na pewno laik nakładając go zrobi sobie plamy na twarzy. Dlatego albo nakładajcie mokrym BB albo naprawdę sprawnie i szybko. W efekcie podkład da Wam naprawdę ładne krycie i zadowolenie na cały dzień.
Rossmann 35 zł, na ezebra- 18 zł.

AA Makeup No.1
podkład wypełniający zmarszczki
Tego podkładu w tej właśnie wersji raczej nie znajdziecie już na rynku. Jakieś pół roku temu AA wprowadziło nowy wizerunek swoich podkładów i podzieliło je na dwie wersje: Filler oraz Sattin.
Warto jednak przeczytać o tym kosmetyku, aby mieć w ogóle pojęcie jak różne są produkty.
Producent obiecuje wygładzenie mniejszych zmarszczek i nawilżenie na cały dzień.
Moja opinia: bardzo mało wydajny kosmetyk. Podkład lejący się, wodnisty, ale kurcze fajnie się rozprowadza. Kolor odstaje od mojej bladej mordki, ale z podziwem patrzyłam jak jednak się z nią w jakiś sposób scala i nie wyglądam jak w masce. Moje zmarszczki na razie są tak drobne, że nie zwracam właściwie na nie uwagi. Inna sprawa jest też taka, że nie wpycha mi się ten podkład wyłuszczając je mocniej jak to mogą czynić inne produkty. Spełnia zatem swoją rolę. Nie obciąża, nie denerwuje, ładnie zastyga, ale nie jak skorupa. Po prostu jak krem koloryzujący. Niestety jest mniej trwały i te 8h jest takim maximum.
Cena: nowe formuły od 20 zł w górę, do 30 zł max.

Revlon ColorStay
Ivory sucha i normalna cera

Revlon jest niemal godny osobnego tematu. Polski producent ma tak rozwiniętą gamę kolorystyczną plus docelową, że naprawdę ciężko jest po prostu wejść i kupić odpowiedni produkt. W przypadku innych producentów możemy tak zrobić. Dlatego najpierw Was uświadomię.
Revlon ColorStay ma dwie linie: do cery suchej i normalnej oraz do tłustej i mieszanej.
Podkłady do cery suchej i normalnej są rzadsze, bardziej nawilżają i mają mniejsze krycie, bo chodzi o to, aby jednak nawilżyć podkładem, a nie koniecznie coś zakamuflować.
Podkłady do cery tłustej i mieszanej są gęste i tworzą efekt maski. Kamuflują bardzo dobrze i zakrywają wszystko. Dodatkowo nieco pochłaniają sebum, więc skóra się nie świeci.
Macie wersje w butelkach i nowe z pompką.
Moja opinia: wybrałam kolor Ivory biorąc pod uwagę, że jestem bladziochem, a u mnie w Rossmannie nie ma stanowiska Revlonu, co uważam za cios prosto w serce! Podkład ma swoje plusy i minusy. Nie zgrywa się z każdą bazą albo kremem. Może się warzyć. Zostawia ślady na włosach przy skroniach. Jednak nawilża i jednocześnie mocno kryje. Krycie= zapychanie. Co prawda czas już na wiosenne oczyszczanie dogłębnie twarzy, ale jednak...no jednak! Trzeba gruntowanie i dokładnie ściągać ten podkład z twarzy,bo naprawdę nawet tonik jeszcze ściągał. Także ma plusy i minusy. Ale nie żałuję wydanych na niego pieniędzy. Gorzej, że zaczyna się wiosna i muszę wrócić do lekkich formuł ;)
Cena: Rossmann około 70 zł, cocolita 30 zł

Missha BB cream signature complexion
coordinating
Koreańska marka, która słynie z naturalnych produktów, bardzo dobrych opinii i w miarę wysokich cen. Obiecują nam nawilżenie, oczyszczenie i wygładzenie.
Moja opinia: konsystencja zwarta, ale gładko się rozprowadza. Kolor jaki mam lekko wpada w zgaszoną zieleń, ale po rozprowadzeniu ujednolica się i wyglądam jak człowiek a nie Shrek. Nawilża. To mogę powiedzieć. Wyrównuje i wygładza. Nie obciąża. Dostałam go w prezencie od mojej Pani Kierownik (Pozdrawiamy Wiolettę :D ) Szczerze powiem, że jest to bardzo trafiony podarunek i głęboko zastanawiam się nad poszerzeniem produktów tej marki, pozbywając się Ziajek i innych.
Cena: w sklepach Missha około 100 i wyżej, w internetach można zgarnąć nawet za połowę taniej.

Jak same widzicie trochę tych podkładów posiadam. Ulubieniec numer 1 właściwie powinien trafić już do śmieci, bo zostało na dnie trochę tego dobra. 
Wybór podkładu jest o tyle ciężki, że te dobre kosztują niestety troszkę pieniędzy. Wstyd za to iść do sklepu, poprosić o próbkę, bo często ich nie ma, albo nie zrobimy sobie podkładem próbnego makijażu. Możemy zrobić linię na żuchwie, ale nie da to nam gwarancji, że pokryje nasze góry i doły.
Starajcie się po prostu czytać ze zrozumieniem etykiety producentów, szukać swatchy, ocen i filmików produktowych. 
Osobiście chciałabym kiedyś dla Was zrobić taki szeroki swatch z jakąś dobrą polską marką kosmetyczną z możliwością wygrania jakiegoś zestawu. Może uda mi się jakąś namówić do współpracy. Piszcie z jaką byście chcieli! :)

Na koniec drobne uwagi:
- pamiętajcie, że każdy Wam może doradzać i wskazywać kierunki odnośnie wyglądu czy makijażu, ale nie zapomijacie, że liczy się przede wszystkim to, co wy sądzicie. Możecie skorzystać, nie musicie. Nie uczyni z Was to mega profesjonalistami, ani nie zrobi ignorantami. Mnie doradzono wygolić 1/3 brwi i zrobić przysłowiowy palec brwiowy zamiast łuku, który tak kocham unosić w robocie. Nie skaczcie zawsze jak wam każą.
- jeśli macie jakieś pytania, problemy i zagadnienia jakie mam poruszyć to piszcie w komentarzach, na priv, na maila. Naprawdę Wam doradzę :) czy dobrze czy źle nie wiem, ale spróbuję :)
- chcecie bym była perfekcyjna? Nie będę. jestem taka jak Wy. Mam niedoskonałości, makijażu wiecznie się uczę, ale i tak w pewnych momentach mam ochotę to rzucić. Nikt nie jest perfekcyjny, nie musi być. Kto chce ode mnie przyjmować rady ten przyjmuje, kto nie chce i uważa, że mu nie pomagam bo wizerunkowo G wiem to u góry jest krzyżyk zamknięcia strony :) Nie zmuszam nikogo do czytania, tak samo nie chcę być zmuszana do niepisania, bo ktoś uważa, że nie powinnam. :)

Mała gwiazdeczka na koniec.
Pełna metamorfoza.

Buziaki i do zobaczenia!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.