Kiedy kobieta ścina włosy to znak, że zamierza zmienić swoje życie...

...kiedy zaczyna o nie dbać, to oznacza, iż chce je poprawić. Śmiało można tak wydłużyć słynny cytat Coco Chanel.
Długo myślałam nad tym jak rozpocząć tego bloga, czy się przedstawić, opowiedzieć o sobie, a może zacząć jakby nigdy nic bez zbędnych zapowiedzi. W końcu wybrałam złoty środek.

Witajcie kochane kobietki!
Ten blog jest poświęcony jedynie Nam: naszym potrzebom, naszym zmartwieniom i wszelkim "om", które spędzają sen z Naszych powiek. Podzielę się z Wami wiedzą o kosmetykach i ich stosowaniu, a także wszelkimi nowinkami związanymi z upiększaczami.

Zaczniemy od problemów z włosami. Oto moje 5 podstawowych produktów, które uważam, że każda kobietka powinna mieć w domu i stosować je naprzemiennie:

1. Dabur Amla
Jest to olejek do włosów z amli, indyjskiego agrestu. Przeznaczony dla każdego koloru włosów od ciemnych blondów po czarne. Jeśli masz farbowane i nie jesteś platynową blond to polecam. Moje włosy były zawsze grube i puchate przy głowie, im dłuższe tym cieńsze, słabsze się stawały. Amla je wzmocniła i odżywiła. Po użyciu włosy są jedwabiste, delikatne i gładkie, dobrze się prostują. Olejek ma specyficzny zapach, nie każda z nas będzie z niego zadowolona.  Stosuję go na przemian z drugim olejkiem, o którym Wam opowiem niżej, przynajmniej raz/dwa razy w tygodniu.

2. Babydream- szampon
Ja używam akurat tego, zakupionego w Rossmannie produktu. Ty użyj droższego, jak wolisz, na przykład od firmy PG dla dzieci. Babydream był moim testerem. Często się denerwuje, efektem są zatem łuszcząca się skóra głowy, swędzenie, odruch czochrania się i czasami miewałam rany z tego tytułu. Wiele z nas się do tego nie przyznaje, chcemy być nieskazitelne. Ale przyznajcie ile razy starałyście się zrobić coś żeby stres dnia codziennego nie pokazał się w postaci łupieżu albo pryszczy? Dorosłe osoby również mają z tym problem, szczególnie kiedy nie umieją z tym walczyć. Stąd wybór szamponu padł na produkt dla dzieci, delikatny i nieobciążający włosa. Można powiedzieć, że ja już nie mam problemów wyżej wymienionych. Spróbujcie zamienić zwykły szampon na taki dla dzieci, oceńcie same po tygodniu strukturę waszych włosów oraz skóry głowy. Jedyny minus- po umyciu włosy są twarde i szorstkie. Używajcie po nim odżywki.

3. Kallos Banana- odżywka
Na Bogów! Uwielbiam odżywki Kallosa, mogłabym polecić każdą po kolei, bo wiem, że się sprawdzą. Pięknie pachną, a co najważniejsze- spełniają swoją rolę. Po szorstkich, puchatych i brzydkich włosach nie ma śladu! Banana jest odżywką multiwitaminową, przeznaczoną dla włosów suchych i zniszczonych. Natychmiast odźywia, tworzy taką powłokę ochronną, ułatwia rozczesywanie i uodpornia na zmiany temperatury (jeśli włosy suszymy suszarką).
Efekty są natychmiastowe. I uwaga dziewczyny- poszukajcie dobrze na allegro, regularne sklepowe ceny nie zawsze są dobre. Odżywka starczy na długo, ale można ją dostać bardzo tanio.

4. Loton Oil Therapy 
Wybrałam wersję z ekstraktem z orzechów makadamia i awokado. Do wyboru jest również olej kokosowy i arganowy. Oba już w domu posiadałam, pierwszy w wersji oleju nierafinowanego, a drugą wynegocjowaną w czasie podróży przez Maroko, zatem prawdziwy, a nie podróbka. Chciałam spróbować czegoś nowego, a makadamii jeszcze nie używałam. Połączenie stosowania Amli z Lotonem dał zamierzony efekt. Opisany już przeze mnie. Dlaczego dwa olejki? Włosy przyzwyczajają się do kosmetyku, tak jak my jemy codziennie coś innego, bo nasze kubki smakowe tego wymagają, tak i włosy chcą odmian, stałych impulsów do odżywiania. Loton jest dobrym produktem o (nawet) dobrym składzie. Nie ma w nim samego perfumu. Minusem jest brak % w składzie. Mogę jedynie domniemywać po kolejności ingrediencji, że nie ładuję we włosy aromatów ciesząc się jak z olejku.

5. Bania Agafi
Cytat ze strony lawendowaszafa24, z której kupowałam produkt:
Balsam do włosów – ochrona koloru na mlecznej serwatce z wyselekcjonowanymi syberyjskimi ziołami stworzony specjalnie do intensywnego odżywienia, regeneracji i efektywnej ochrony włosów farbowanych. Pozwala zachować na długi czas intensywny kolor, nadaje włosom blask i czyni je bardziej elastycznymi. Ułatwia rozczesywanie.
Nic dodać nic ująć. Warto, produkt za tak niewiele, a mi starczył na parę miesięcy.

Podsumowując. Przedstawiłam Wam takie moje top 5, ale produktów do włosów mam w domu tyle, że mogłabym salon otworzyć. Co chwila testuję coś nowego, sprawdzam kolejne produkty, dlatego to nie ostatni post na temat pielęgnacji włosów.
Moje drogie kobietki, przypomnę Wam taką podstawową zasadę dbania o włosy:

1. Olejowanie 1 do 2 razy w tygodniu. Pozostaw olej na godzinę, albo na całą noc i umyj włosy.
2. Stosuj produkty z koziego mleka (np szampony Ziaja), które obniżają pH skóry głowy.
3. Dobierajcie produkty niekoniecznie drogie, wyżej wymienione 5 nie kosztowały razem nawet 40 złotych.
4. Róbcie sobie masaż głowy podczas mycia.
5. Raz w miesiącu podcinajcie końcówki.

Jeśli macie do mnie jakieś pytania to piszcie komentarze, postaram się na nie odpowiedzieć w miarę możliwości. To, co przekazuję to są moje subiektywne opinie i nie musicie się z nimi zgadzać. Każdy ma inne włosy i reaguje różnie na kosmetyczne produkty. Jeśli używacie takich jak ja to napiszcie co o nich sądzicie :)
A jeśli ten wpis Wam się spodobał to powstanie kolejny, już o innych kosmetykach.

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. fajnie tu i miło :D wygląda na to, ze muszę kupić kilka rzeczy aby poprawić wygląd swoich włosów choć na objętości to one nie zyskają to niech chociaż ładnie wyglądają :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lista ładnie podsumowuje, ale wymaga małego sprostowania. Masażu głowy NIE zaleca się osobom o włosach PRZETŁUSZCZAJĄCYCH się. Pobudzi niepotrzebnie skórę głowy do produkcji kolejnej warstwy natłuszczenia. Podobnie ma się sprawa odżywek i olejków. Nie należy stosować ich u nasady włosów, a jedynie na ich końcach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko fajne i przydatne! Poproszę coś o cerze. Bo mi czasem uczulenie robi paskudne pryszcze. Jakieś domowe sposoby, kremy. Cokolwiek ^^
    Dodałabym jeszcze jedną rzecz tylko. Listę skąd masz te produkty. Sklepy, adresy www. Czasem łatwiej mieć coś gotowego niż szukać. Tak czasem ze mnie leń :x

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.