Recenzje cz. 1

Cześć dziewczyny!

Dzisiaj nie będę Was zanudzać filozofiami natury kobiecej, a przychodzę z konkretami.
Dokonałam paru ciekawych zakupów i zamierzam się nimi z Wami podzielić.

Pierwsza sprawa jest taka, że pragnę Wam zareklamować stronę paatal.pl. Znalazłam stronkę przypadkowo i przypadła mi do gustu. Jest prosta, przejrzysta i nic na niej się nie rozwala. Kosmetyki sortowane nazwami, cenami, promocje też są- czyli wszystko na miejscu i co lubię.

Postanowiłam od nich zamówić parę niezbędnych mi produktów. Zacznę jednak od podstawy jaką dla mnie jest sam sklep. Jak pisałam strona jest przejrzysta, prosta i funkcjonalna. Nic się nie wiesza, jak produktu nie ma na magazynie to informacja jest podana. Druga sprawa jest taka, że mają możliwość oceniania produktów, skąd wiadomo czy warto na niego wydać parę złotych czy nie. Ogromnie lubię czytać cudze komentarze, bo w większości przekładają się na realia i są mega pomocne.
Kontakt ze sklepem jest dobry, zamówienie realizowane szybko, przesyłka zgodnie z oczekiwaniami. Wszystko zapakowane w folię bąbelkową, w kartonie oraz w oryginalnych zamkniętych pojemnikach z foliami i banderami.

Dobra, lecimy z recenzjami.

1. Boulevard zestaw do brwi
Ładne pudełeczko z lusterkiem. Zestaw zawiera pensetę,( która tak poza wszystkim naprawdę świetnie rwie! Nie spodziewałam się, że będzie taka dobra) , pędzelek do rysowania brwi, czarną kredkę i szczotkę do brwi. Dodatkowo są też trzy szablony, cień dla blondynek oraz dla czarnowłosych, a także wosk.
Całość produktu oceniam 8/10. Wizerunkowo nadaje się nawet na prezent, ba, chętnie bym taki otrzymała. Jakością cień odbiega trwałością od tego, który używam z Revolution, ale to też kwestia odpowiedniego nałożenia.
Cena: 8 zł.

2. Beauty blender 
Zestawiłam go wraz z moim chińskim pędzelkiem do podkładu. Zastanawiałam się nad kupnem tego cudeńka, bo przecież mam tyle tych dupereli, po co mi następne? Nie zdziwię się jak napiszecie mi, że używacie własnych dłoni do nakładania podkładu. Nie jest to błędem, ale osobiście wolę nie mieć brudnych rąk od makijażu. Wracając do tematu. Beauty blender, który widzicie na zdjęciu jest typową gąbką, czy ma jakiś fascynujący sposób na powodowanie, że moja mordka jest piękniejsza? Nie, tego nie da się osiągnąć nawet wałkiem do ciasta! Jest za to bardzo poręczny, ładnie rozprowadza podkład, rozjaśniacz i korektor. A taka jest jego rola. Od kiedy go mam ilość kosmetyku na twarzy mi się zmniejszyła, bo BB ładnie rozprowadza, a ja nie mam uczucia, że gdzieś mi jakaś smuga została. Inaczej mówiąc: warto go mieć, ale trzeba go prać po każdym użyciu.
Ocena: 10/10
Cena: 6,99 zł

3. Pędzel do różu i pędzel do rozjaśniaczy
Tu recenzja będzie krótka. Po pędzelku do rozjaśniania spodziewałabym się czegoś lepszego. Jest według mnie bardzo lichy, delikatny i nabiera mało rozjaśniacza. Niestety muszę poprawiać innym pędzlem efekt.
Albo po prostu nie umiem nakładać rozjaśniacza albo czego ja się spodziewam po tej cenie?
Ocena:1/10
Cena: 2,19 zł

Do różu pędzelek jest za to fenomenalny! Nabiera idealną ilość produktu, pięknie rozprowadza. Minusem jest wylatujące włosie, ale ogółem nie jestem wymagająca. Ważne żeby efekt finalny był zadowalający.
Ocena: 9/10
Cena: 9,99 zł

4. Tusz do rzęs Bourjois Twist Up the Volume Ultra Black
TO MÓJ FAWORYT.
Wygrałam wszystko tym zakupem. Tusz nie skleja rzęs, pięknie wydłuża, a kolor ma intensywnie czarny. Wcześniej używałam równie dobrego tuszu Loreal Volume Argan, black noir. Skończył się, więc uznałam to za dobry pretekst na wypróbowanie innej marki. Nie zawiodłam się.
Ocena: 100/10!!!!!!!!
Cena: 27,90 zł

Nie są to wszystkie moje zakupy, ale jedynie ich część. Pokażę Wam kolejne w następnych postach. Niestety nie stać mnie na zdobywanie co chwila jakiejś nowinki, ale robię co mogę.

Ostatnio była wielka wyprzedaż LiveLove z Rossmanna. Marka kończyła produkcję linii i każdy produkt był obniżony tak bardzo, że zostały same testery. Róże za 4 zł, szminki za 3 zł, korektory 8 zł....I ja swoje dorwałam. Dzisiaj zaprezentuję jedynie mój fenomen:

LiveLove Róż u mnie Love blush passion

Ma piękną pigmentację, świetnie zgrywa się z moimi pomadkami i kolorem cery. Za taką cenę to piękna jakość.Jak gdzieś dorwiecie to nie zastanawiajcie się.

*****

Czas na wyniki konkursu. Wyboru dużego nie miałam i ogólnie mówiąc trochę się na Was zawiodłam ;) Ale nie będę robiła reprymendy, najwyżej zredukuję ilość próśb do sklepów o prezenty dla Was.

Ostatni konkurs wygrała zatem Livienne!
Prosiłabym o kontakt na fb albo na maila, celem doręczenia prezentu.

Ale mam dla Was coś jeszcze.
Teraz nie musicie w sumie robić wiele, ale zróbcie coś dla mnie. Polubcie post na FB odsyłający Was do bloga, udostępnijcie go na swojej tablicy a jedna osoba otrzyma ode mnie takie oto coś:

Sześć szablonów do korygowania brwi oraz słodziutka woskowa czarna kredka do brwi, która na pewno Wam się przyda. Zestawik śliczny i uzyskany dla Was od sklepu paatal.pl :)

Czas wykonania- do 31,01,2017. Daję Wam więcej czasu tym razem :)

Jeśli podobała Wam się recenzja to lajkujcie mnie i obserwujcie, dajcie znać, że dla kogos to robię :)

Pozdrawiam!

4 komentarze:

  1. Tusz na pewno kupię. A na stronę już się wybieram w poszukiwaniu jakiegoś fajnego różu do ciemnej karnacji. Może coś polecisz? Do skóry mieszanej i problematycznej mendy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno powinnaś wybrać się do Rossmanna i wpierw sprawdzić na testerach jaki róż by pasował do Twojej cery. Ja mam dwa: różowy od Revolution, który kosztował mnie 30 zł, ale też ten z promocji za 3 zł od LiveLove, który ma zgaszony fioletowy róż. Oba są piękne ale dobieram je do makijażu. Na stronie masz dwa róże Loreal, które mają bardzo dobre opinie oraz z jeszcze lepszą opinią trójkę od Sleek. Jak miałabym wybierać to wybrałabym Sleek :)

      Usuń
  2. gratulacje dla wygranej koleżanki :) a swoją drogą to ja w kosmetykach jestem jak noga i słoń w składzie porcelany bo do całkiem niedawna to był tylko krem-podkład , tusz i cień....teraz zaopatrzona jestem w tyle rzeczy, że większości nie wiem jak używać :P ale się nie poddaje i próbuje choć czasem sama z siebie się śmieje bo wyglądam jak klaun w cyrku :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzeba sie nauczyc :) nie ma co, wiele rzeczy sie przydaje i naprawde dzieki nim jak mam syfka albo cos nie tak z cerą to potrafię zrobić tak, że każdy uważa, iż mam wiele mniej lat niż mam naprawdę :)

      Usuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.